Zaniepokojona pani Barbara krążyła w kółko obok okna. Czekała na córkę, która już 5 godzin temu powinna wrócić ze szkoły. Nie odbierała telefonu, a to znaczyło jedno. Córka jest z Nimi, z tym towarzystwem, który ma na Nią taki zły wpływ. Była bezbronna wobec zachowania dziewczyny. Nie wiedziała gdzie popełniła błąd w wychowaniu swojej jedynej córki. Wracając myślami w przeszłość przypomniała sobie, że już w gimnazjum dziewczyna stała się buntownicza, ale była pewna że bunt przemija z wiekiem, a gimnazjum to najtrudniejszy okres w życiu dziecka i jego rodzica. Tylko, że później było już gorzej. Córka zamknęła się w sobie, nic o osobie nie mówiła, a z matką rozmawiała niewiele. Na dodatek weszła w towarzystwo narkomanów. Z rozmyśleń wyrwały ją czyjeś kroki. Od razu udała się na korytarz.
- Majka, gdzie Ty byłaś ?
- Na pizzy.
- Ale 5 godzin?
- No najwyraźniej.
- Z kim byłaś? Z tymi narkomanami?
- Oni nie są narkomanami.
- A kim? Przecież biorą narkotyki.
- Nie biorą narkotyków.
- Majka nie okłamuj mnie.
- Nie okłamuje.
- Czy Ty sobie zdajesz sprawę, że za tydzień masz maturę?
- Pewnie Cię zaskoczę, ale tak doskonale o tym wiem i zdaje sobie z tego sprawę. I co? I z tego powodu nie mogą wyjść z przyjaciółmi na pizzę, by sie rozerwać.
- Majka pokaż oczy. Znowu masz dziwne oczy, takie podkrążone i wielkie źrenice. Majka, Ty brałaś z Nimi narkotyki! Dziecko drogie chcesz sobie zmarnować życie?!
- Nie brałam narkotyków.
Majka czym prędzej udała się do swojego pokoju. Zamknęła drzwi na klucz. Miała dość tych codziennych kłótni z matką. Wyciągnęła swój pamiętnik. Zazwyczaj to małe dziewczynki prowadzą swoje pamiętniki, ale Majka zaczęła prowadzić swój dopiero po ukończeniu gimnazjum.
Zaczęła zapisywać:
Drogi pamiętniku! Ja znów to zrobiłam! Znów zapaliłam skręta. Wiem, że to moralnie złe, ale.. ale daje mi takie szczęście, że długo bez Niego nie daje rady. Tak jak osoba paląca fajki musi palić papierosy co jakiś czas, tak ja muszę palić skręta co jakiś czas. Po zapaleniu czuje się dobrze, ale nocą wracają wszystkie myśli złe. Chyba potrzebuje skręta, który działałby całą dobę. Nocą prowadzę rozmowy z moim własnym ja. Tylko dlaczego on zawsze pragnie rozmawiać ze mną właśnie w nocy?
Już nic nie rozumiem. Ten świat nie jest dla mnie.
Za tydzień mam maturę. Paraliżuje mnie sama myśl o Niej. Strasznie się boję. Uczyłam się przez trzy lata, na dodatek nie miałam złych ocen.. no ale ja wiem, że napisze źle. Dlaczego? Bo ja zawsze muszę coś schrzanić! We wszystkim jestem beznadziejna.
Aaa ja nie okłamuje mamy. W końcu skręty to nie narkotyki. A ona sama nie rozumie, że moi koledzy chociaż biorą narkotyki i palą skręty to w gruncie rzeczy są dobrymi ludźmi. Dlaczego nałóg wciąga dobrych ludzi? Przy nich nie muszę udawać szczęśliwej. Wtedy nie trzeba odpowiadać na pytania, tłumaczyć się, mówić tylu zbędnych słów, porozumiewać się. Oni rozumieją bez słów, a jeśli nie rozumieją to znaczy, że nie mają rozumieć. Ich świat jest prosty. Oni tylko podczas bezsennych nocy , w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykają swego lęku. Więc może ja też jestem narkomanem?
Chcę być silna, a jestem niczym.
________________________________________________________________________________
Przyjacielu, napisałam nudną rozprawkę na temat czym jest życie. Ble, ble, ble. Tylko, że w żadne słowo, które napisałam nie wierzę.
Czym jest życie i jaki ma sens? A może świat jest tak skonstruowany, że człowiek po wielu poszukiwaniach musi się sam przekonać, że życie nie ma sensu. Żyć po prostu trzeba. A tylko od Ciebie zależy jak go przeżyjesz? Być może. Wszystko być może.
Jestem już znudzona tymi bezsennymi nocami. Już nie mam nic do powiedzenia mojemu własnemu ja. Dzisiaj zrobię wszystko, by zasnąć.
Maja umyła się, wzięła tabletki nasenne.Nastawiła jeszcze budzik na godzinę 6.00. Położyła się do łóżka. I po wielu cichych minutach z okaleczonym sercem i chorą duszą dziewczyna zasnęła.
***
To mój pierwszy rozdział, więc bądźcie wyrozumiali. Pisze jeszcze jedno opowiadanie i w każdym nowym opowiadaniu bohaterowie stają się mi jeszcze bliżsi. Zaczęłam pisać z nudów, za namową koleżanki i mojej nauczycielki od polskiego, która po próbnym teście w którym mieliśmy napisać opowiadanie o przyjaźni stwierdziła, że napisałam go jak początkujący, ale bardzo utalentowany pisarz. Haha, dobre sobie. No ale gdy zabrałam się za pisanie opowiadań, które oczywiście są z wątkami skoków narciarskich i przeważnie bohaterami są skoczkowie są skoczkowie narciarscy to stwierdziłam , że uwielbiam je pisać. W tym również tak będzie. Chcecie się przekonać? To wejdźcie post niżej zatytułowani bohaterowie. Opowiadania stały się częścią mojego życia i to jest pewne.
Noo i miałam rację - uznałam że to będzie ciekawe, no i faktycznie jest. Mam nadzieję że często będziesz dodawała nowe rozdziały. No i nie mogę się doczekać aż w opowiadaniu pojawią się skoczkowie i mam nadzieję wyciągną ją z brania narkotyków. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym pisaniu,
Agata.
zapowiada się ciekawie....:)
OdpowiedzUsuńa jeszcze taka mała prośba mogłabyś podać link to tego twojego drugiego opowiadania?
Jasne!
Usuńhttp://fankaskokow.blog.interia.pl/
Cieszę się, ze Ci się podoba : )
fajne,fajne ;) bardzo ciekawe! czekam na kolejny rozdział...
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Piszesz wspaniale. Na pewno będę czytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://magic-is-beautiful.blogspot.com/